PRZYGODA WĘŻA -bajka logopedyczna
Wąż spał smacznie w swojej jaskini (język leży płasko na dnie jamy ustnej i chrapiemy).
Kiedy mocniej zaświeciło słońce, wąż zaczął się wiercić (poruszamy językiem w buzi) i rozejrzał się dookoła (oblizujemy górne i dolne zęby od strony wewnętrznej). Chciał wyśliznąć się ze swej jaskini (przeciskamy język między zbliżonymi do siebie zębami), ale okazało się, iż przejście zablokował duży kamień (przy złączonych zębach rozchylają się i łączą wargi).
W końcu wąż wyszedł na polanę (wysuwamy język daleko do przodu). Zatańczył uradowany (rozchylamy usta jak przy uśmiechu, oblizujemy wargi ruchem okrężnym) i zasyczał głośno syczeć(wymawiamy sss…).
Pisze pani na maszynie (palcami uderza po plecach),
A… B… C…, kropka, przecinek (pociąga lekko za ucho prawe),
Idą słonie ( lekkie uderzenia pięściami po plecach),
Biegną konie po betonie ( bokiem dłoni uderzają po plecach),
Płynie sobie kręta rzeczka (bokiem dłoni krętą linią przesuwamy wzdłuż kręgosłupa)
Idzie pani na szpileczkach (palcami wskazującymi uderzamy po plecach),
Świeci słońce ( masaż całą dłonią po plecach, kształt koła),
Wieje wietrzyk ( falowanie rękami po plecach)
Pada deszczyk, pada deszczyk ( wszystkimi paluszkami lekko uderzmy po plecach),
Przeszedł dreszczyk? (lekki chwyt za szyję )
To będzie opowiadanie o misiach, które lubią miód. Ja jestem dużym misiem, wy małymi misiami. Małe misie robią to, co duży miś.
– Misie wstają, przeciągają się… w brzuszkach mamy pusto (głaszczą się po brzuchach) i mruczą (mrrr… mrrr…)
– tam na drzewie (gest w górę) jest miód
– wchodzimy na drzewo (stojąc w miejscu naśladują wdrapywanie się na drzewo)
– sięgamy łapą po miód (wyciągają rękę, nabierają na niby miód i wkładają do buzi)
– dobry miód (mruczą, mlaskają, oblizują usta)
– a tu przyleciała pszczoła i bzyczy (bzzzzzz…)
– może użądlić (misie machają łapami)
– trach, spadają z drzewa (siadają na podłodze)
– w brzuszku pełno (klepią sie po brzuchu)
– idziemy spać (ziewają, przeciągają się, kładą na ziemi i udają że śpią).
O kotkach i kociaczkach
Pewnego razu kotki wybrały się na spacer (chód na czworakach i miauczenie). Nagle zobaczyły dużego psa i bardzo się wystraszyły ( koty robią koci grzbiet).
Niektóre kotki rozbiegły się po podwórku, zaczęły, wspinać się po drabinie (pozycja pionowa, wspinanie w górę). Wskoczyły szybko na dach (podskok obunóż). Tam czuły się bezpieczne i mogły spokojnie odpocząć (kotki zwijają się w kłębek). Po krótkiej drzemce kotki ujrzały swoją gospodynię, która nalewała do miseczek mleczko. Ponieważ były już trochę głodne, zeszły po drabinie na ziemię (zniżanie się do przysiadu) i zaczęły pić mleczko (picie mleka w siadzie klęcznym). Rozłożenie poduszek w rożnych kolorach (tyle ile jest grup) Po jedzeniu każdy kotek na pewno chciałby od począć, odszukajcie więc swój domek.